Brakuje smutku
Zapalam świeczkę za moją przyszłość.
Wyznaję wiarę tylko dlatego,
żeby wspomóc samotność.
Czyim językiem posługuje się
dzisiejszy człowiek?
Może to tęsknota złorzeczy
namiętności?
O nie, nie mogę zasnąć –
czas czeka na swoją kolej.
Nie potrafię ukrywać się w Twoich dłoniach,
kiedy słońce świeci
tak szczodrze.
Zawzięta jest noc, jeszcze gorszy
poranek, kiedy blaski zderzają się
z cieniami.
Bezsilne są moje łzy. Stracone myśli,
których mi zabroniono. To, co było życiem,
od paru dni przypomina
napisy końcowe.
Proszę, wróć, zanim uschnie łza,
zanim cielesność uda się na spoczynek.
Zasłużony jest mój strach.
Wierniejsza noc,
co się we mnie zalęgła.
Płaczę, choć od kilku lat brakuje smutku.
Dodaj komentarz