Niemoc
Czyja to jasność sprawia, że wiatr
szuka ucieczki z moich dłoni?
Czyje światło przeciska się przez palce,
wypatrując drogi ku jutrze?
Lśnię na podobieństwo czasu -
jestem tak bliska Twoim dłoniom,
ramionom pragnącym ciepła.
Milczenie przedostaje się
poza granice snu - jest,
dopóki moje zmysły czekają w napięciu.
Przyjrzyj się wspomnieniom, odkryj łzy,
które obawiają się pamięci.
Składam usta do modlitwy - umysł
szepce własne rozkazy.
Czy to, co zwiemy próbą, na zawsze
pozostanie takie samo?
Może Twoja samotność uczyni świat
trochę lepszym? A może...
może muszę się pomylić, aby nastała
wolność, powrócił pokój?
Porzucona na rozstaju dróg, kocham się
w Twoim szaleństwie. Porównuję
duszę do Twoich marzeń -
jesteś dźwiękiem, jesteś echem,
jesteś również milczeniem.
To tylko kilka służalczych wyznań.
Potęga jutra nie powróci.
Niemoc rozgościła się w nas na dobre.
Dodaj komentarz