Więzień
Jestem więźniem własnych myśli.
Jestem skuta marzeniami - spełniły się
za szybko.
Zgubiłam po drodze sens,
jaki miał mnie zawieźć do raju - straciłam
resztkę sił, aby śnić o przeszłości.
Stoję w tym samym miejscu -
do góry nogami, na złość opatrzności.
Wraz ze mną są tu słowa,
jakich nie więzi żaden znany słownik.
Czas biegnie pod własny prąd, chwile
sączą się niby pocałunki,
jakich Ci nie zadedykowałam.
Łzy tak często są zaprzeczeniem
samego siebie.
To, co do niedawna było mną, dziś
jest wczorajszym porankiem,
kiedy to łzy wiodły mnie ku Tobie.
To były chwile, gdy noc
płakała rzewnymi gwiazdami.
Momenty, dla których mogłam
sprzedać przyszłość. I choć mijają zawzięte
dekady, łzy płyną ukradkiem, za zasłoną
milczenia, modlitwy bez adresata.
Odradza się we mnie piekło,
które dało mi dożywocie, wieczność
przez potwierdzenia na piśmie.
Dodaj komentarz