Współrzędne serca
Zbyt mądre są Twoje najświeższe łzy.
Czy droga wiodąca donikąd
również prowadzi?
Czy ślady, sędziwe i wciąż takie same,
odnajdą wstęp do nieżyciowej bajki?
Coś niegrzecznie zgrzyta
w lewej komorze. Coś niepoprawnie
lśni, wbrew temu,
co obiecują godziny.
Wiesz, ja po prostu wciąż wierzę
w człowieka - zwą naiwnością.
Wydaje się, że otaczają mnie ludzie
bez marzeń i pragnień.
Tak boleśnie chciałabym odnaleźć odbicie
serca w Twojej duszy - jesteś
zbyt roztropny w nazywaniu słów.
Niedaleko, bo za rogiem, czai się jutrzenka -
nie wiem, który sen ją przyprowadził.
Czule, czule aż do łez nakreślam
pobocza wiodące na spotkanie
z człowiekiem. Odkąd zapamiętałam
współrzędne serca,
odkąd z galanterią zrzuciłam całun -
namaścił mnie świat, wyspowiadał cień,
wciąż wgryziony w pięty.
Drażnię przyszłość jak znamię. Ubieram
napady lęku w dobroczynny uśmiech.
Dodaj komentarz