Wymykam się lustrom
Kto wie, co przyniosą własne myśli?
Kto to wie, czy nie sprzedałam sumienia
po zbyt niskiej cenie?
Kochałam Cię na zapas,
tak jakbym spotkała Boga,
którego dawno nie widziałam.
Śnią się melodie, jakich nie jestem
w stanie zinterpretować.
Widzę ciała,
widzę dusze - to wszystko czeka
na jedyny krok w przestworzach.
To nieuczciwość losu
sprawia, że chce mi się śmiać.
Czy warto płakać, skoro pada deszcz?
Czy warto się smucić, gdy przyszłość
przychodzi z pomocą?
Wstydzę się łez, lecz wiem -
to jedyna droga donikąd.
Jedyna ścieżka do zrozumienia,
że nawet ciało staje się matowe, bez lęku.
Nie przyłożyłam się do życia,
zniszczyłam jedyny sens.
Sen pozbawił prawa do odpoczynku,
poranek stanął w progu, każąc iść za nim.
Wymykam się lustrom,
unikam spojrzeń prosto w serce.
Dodaj komentarz