Postanowiłam zaufać
Przybyłeś w te strony, żeby podarować pokój.
Powróciłeś, pragnąc zrozumieć, ile łez
potrzeba, aby nakarmić nienawiść,
uśmierzyć ból, odzyskać światło.
W Twoich łzach widzę lustro – w nim przegląda się
osamotniona cisza.
Dziś sen jest wiatrem,
przygotowanym, żeby nieść krzyk
przez kolejne tysiąclecia.
Zamiast podawać dłoń, wręczasz serce,
sterane wędrówkami
w stronę jutra.
Pragnę podziękować Ci za tę pokutę –
niech miłość odnajdzie się
na opustoszałym świecie.
Nie jestem zmęczona – stopy pokonają drogę,
która wciąż trwa.
Tak bardzo chciałabym
zrozumieć siłę, jaka w Tobie płynie,
lecz jestem zbyt samotna.
Pragnę ucałować Twą duszę,
przytulić światło do mojego sczerniałego serca.
To Tobie postanowiłam zaufać.